Witajcie Kochani!
Wiem, wiem, że mnie nie było jeszcze tu w maju. Ale! Sesja za pasem, konferencja za pasem, doba się skraca, a ja mam coraz mniej sił. Dlatego też tak trochę Was zaniedbałam, zaniedbałam też trochę krzyżyki i inne sprawy. Niemniej jednak: jestem! Na chwilę, ale jestem!
Po skończeniu fuksji i na przekór ciągłej ulewie za oknem, sięgnęłam po (a jakże!) czarną kanwę, tęczowe barwy muliny i wzór kota. Tęczowy kot (tak sobie go nazwałam) to wzór od Norsvet. Dzięki uprzejmości zarówno Ani, jak i Sylwii (za co im niezmiernie dziękuję!), udało mi się nabyć tęczowe zwierzaki. Zaczęłam od kota, bo takie było życzenie mojego męża. Co się będę z nim kłócić, nie? Wszak wszystkie te zwierzaki są tak piękne, kolorowe i wspaniałe, że to bez różnicy, od którego zacznę. Haftuję na czarnej Aidzie 16 Ct, dwoma nitkami DMC, kolorów jest 16, a rozmiar haftu to 170x120 krzyżyków. Haftuje się bajecznie - piękne kolory i niewiele pikselozy! Normalnie oddycham z ulgą po fuksjach.
Przyznaję, że niewiele udało mi się postawić krzyżyków, ale zawsze to coś - każdą wolną chwilę, w której mam siły poświęcam na igłę. Ale! Dość gadania, popatrzcie na te piękne kolory:
Jak widzicie kotek sobie rośnie powoli, z każdym krzyżykiem. Ale! Zabijcie mnie - nie dogadam się z aparatem i czarną kanwą. To jest wyzwanie ponad moje siły! Nijak nie umiem zrobić zadowalającego mnie zdjęcia haftu na czarnej kanwie. Może kiedyś w końcu dojdę do tego, jak zrobić tak, by było dobrze. Póki co, jest jak jest.
Za niedługo pojawię się tutaj z pierwszymi krzyżykami w Hortensjach, w których tło jest powalająco monotonne. Ale! Wszystko w swoim czasie.
Dziękuję za liczne komentarze, odwiedziny i wspaniałe słowa! Życzę Wam dużo słońca, mnóstwa czasu i wiele twórczej energii! A ja wracam do książek! Trzymajcie się pogodnie!
Wygląda obłędnie! Ja nigdy nie haftowałam na czarnej kanwie, wiec nic nie poradzę. Ciekawa jestem efektu koncowego!
OdpowiedzUsuńTego teraz trzeba. Własnie kolorów. Jest bajecznie :)
OdpowiedzUsuńCudny będzie ten kot :)
OdpowiedzUsuńZnam te tęczowe zwierzaki. Cudne są :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za egzaminy :).
Pani Ewo ten kotek jest cudowny:)Ma bardzo ładne kolory:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Ewuniu super, że wybrałaś czarna kanwę, kotek będzie się świetnie na niej prezentował, już jest ślicznie :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńEwciu, kotek ma pierwszeństwo, wiadomo:) Tęczowy haft wygląda wspaniale. A nawet żelkowe miśki wpasowały się kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńUściski, kochana.
Piekny haft, taki energetyczny 🌈
OdpowiedzUsuńI Ty to nazywasz "mało krzyżyków"???
OdpowiedzUsuńKobieto - całkiem sporo już wyhaftowałaś....Toż to mężuś będzie ale zadowolony:)
Trzymam kciuki za egzaminy:)
Jeśli zamierzasz wyszyć cała tę tęczową menażerię to będzie świetna kolekcja. Podziwiam za czarną kanwe
OdpowiedzUsuńNie mogę oczu oderwać od krzyżyków. Zwróciłam juz uwagę w fuksji ale nie zostawiłam komentarza. Masz świetną technikę, te równiutkie xxx, godne pozazdroszczenia.
Pozdrawiam :)
Mega energia bije z tego haftu :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej...
Zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za haftowanie na czarnej kanwie. Kotek wychodzi zachwycająco kolorowo i ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :*
ale tęczowo cudnie:P)
OdpowiedzUsuńAle feeria kolorów! Hafcik dobry na pochmurne dni.
OdpowiedzUsuńTe wzory są idealne do czarnego materiału. Wszystkie te energetyczne kolory są jeszcze bardziej widoczne. Super optymistyczny haft:) Pozdrawiam Małgosia
OdpowiedzUsuńhttp://margoinitka.pl/
No kochana jeśli czarna kanwa to kto jak nie TY:-)) A jakie równiusieńkie krzyżyki:-))
OdpowiedzUsuńWow wychodzi niesamowicie :) A jeszcze ta czarna kanwa :)
OdpowiedzUsuńNiezła dawka energii Ewciu :) Mnie też strasznie podoba się ta seria tęczowych zwierzaków :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolorki :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie i bardzo efektownie!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Te zwierzaki są świetne, sama mam ochotę wyszyć przynajmniej ze dwa takie:-)
OdpowiedzUsuńTwój kociak wspaniale Ci wychodzi. Miłego wyszywania:-)
Też mi się podoba ten kot! Ale cóż, póki nie skończę mojego, nie ma szans, bym zaczęła tego - mąż nie daje...;) Będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda!
OdpowiedzUsuńEfekt będzie niesamowity, bo te kolorowe zwierzaki tak mają :)
OdpowiedzUsuńPięknie wychodzi. Chyba też się skuszę na tego kotka
OdpowiedzUsuńDla mnie haftowanie na czarnej aidzie to ekwilibrystyka.. oczy już nie te, niestety, ale jak dajesz radę, to wybór pochwalam, bo czarne tło najlepiej podkreśla kolor. A jeśli chodzi o zdjęcia, to nie wiem, jaka masz maszynę, ale jeśli masz funkcję nocne tło, to spróbuj zastosować... oczywiście dobierając odpowiednio iso i przysłonę. Pozrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńzapowiada się rewelacyjny haft :)
OdpowiedzUsuńPiękny będzie!
OdpowiedzUsuń