Z Zofią nadal się zapoznajemy, chociaż nie mam zbyt wiele czasu ostatnio - bardzo burzliwy okres nastał w moim życiu, a właściwie to był burzliwy tydzień po prostu. Dziękuję serdecznie wszystkim za doping w nauce opanowania tejże Pani :) Póki co, uczę się stawiać prosto ścieg prosty :)
Oprócz bojów z maszyną, oczywiście stawiam krzyżyki w koniu. Za mną pierwsza cała strona. Przyznam szczerze: ciężko mi się haftuje tego konia. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Chociaż! Dobrze, że mnie nie podkusiło do haftowania na jasnej Aidzie. Schemat jest rozpisany na jasny materiał, a zatem obejmuje wszystkie czarne krzyżyki, co w schemacie określone jest poprzez zamalowany na czarno kwadracik. Tyle tych czarnych kwadracików jest, że jakbym nadal była taka niedouczona jak wcześniej, to bym siedziała nad tym koniem i płakała. I stawiała te czarne krzyżyki. Na szczęście doświadczenie (o jak dobrze już je mieć) podpowiedziało mi; czarna kanwa będzie dobra. No i tym sposobem nie stawiam setek (a właściwie 12 637 krzyżyków) krzyżyków w kolorze czarnym. W każdym razie; koń się robi. Za jakiś (dłuugi) czas zacznie dumnie pozować na czarnej kanwie. A oto wspaniała grzywa, a raczej jej kawałek:
Ponadto zapisałam się na Candy do Szarlotki. Zapraszam wszystkich do wspólnego świętowania trzecich urodzin Jej bloga. Banerek do zabawy, zamieszczony jest oczywiście w pasku bocznym.
Pozdrawiam serdecznie!
Ważne że xxx przybywa :) Czekam na dalsze postępy
OdpowiedzUsuńbędzie piękny hafcik, kibicuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam konie, więc czekam z niecierpliwością na efekty :)
OdpowiedzUsuńczarna kanwa - podziwiam, będzie piękny obrazek:)
OdpowiedzUsuńPowolutku do przodu, i będzie prześliczny konik:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam haftowanie na czarnym tle.. super!
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa xxx ☺
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ☺
Jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuń