Za mną następna strona. Wydaje mi się, że najgorszą stronę mam za sobą. Strona ta (haftowana przecież już drugi raz) przysporzyła mi wielu nerwów. Każdy krzyżyki to praktycznie inny kolor - nie wiem, dlaczego autor wzoru chciał tak utrudnić życie! W każdym razie każdy krzyżyk innym kolorem jest już wyzwaniem nieprzyjemnym, a do tego kolory ciemnoniebieskie, granatowe bardzo źle się wyszywa na czarnym materiale. Z prostego powodu - nie widać ich. Szczególnie, że ja wyszywam najczęściej późnym wieczorem, dlatego sytuacja ta jest męcząca. Mam tylko nadzieję, że efekt końcowy będzie zadowalający, a sam koń będzie prezentować się pięknie.
W każdym razie po przeglądnięciu reszty stron wzory, przyznaję, że jeszcze ze dwie będą wymagające, natomiast resztę da się przeżyć. Plusem jest to, że niektóre strony to praktycznie czarne plamy, a jak wiecie, nie wyszywam czarnego - po to wzięłam kanwę w tym kolorze. Niemniej jednak, koń ten to próba mojego charakteru. W każdym razie najważniejsze, że strona za nami. Popatrzcie:
Ostatnio koń miał tylko jedno ucho |
Jak widzicie jeszcze trochę i już pysk cały będzie widać. Zdjęcia średniej jakości, nie zawsze potrafię dogadać się z aparatem. Następny post z koniem nie będzie szybko, ponieważ nie chcę Was zadręczać każdą nową stroną. Czasu niewiele, więc skupię się mocno na tym koniu. Jednakże mam nadzieję, że zanim przedstawię Wam kolejne postępy konia, będą mogła Wam pokazać urodzinowy prezent, który zamierzam wykonać. Moja bliska koleżanka ma urodziny w lipcu, więc muszę jej coś wręczyć. Nie chcę wręczać jej czegoś banalnego, tym bardziej, że póki co jest za granicą i tęskni. Ponadto, wiem, że jest to jedna z niewielu osób z mojego kręgu, która docenia moje zapędy rękodzielnicze. Dlatego chcę, żeby to był wyjątkowy prezent. Mam nadzieję, że uda mi się w ogóle wykonać to, co chcę zrobić :)
***
Serdecznie Wam dziękuję za doping w tym co robię, szczególnie za doping, jeżeli chodzi o konia! Nawet nie wiecie, jak mi się przydaje :)
Dawaj dawaj. Ciemne kolory na ciemnej kanwie potrafią dać w kość, zwłaszcza w wymagającym wzorze. Ale za to jaki efekt się szykuje :)
OdpowiedzUsuńKoń może i daje Ci w kość, ale już teraz prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńEwo, ja ciągle czekam na Twojego konia, więc możesz pokazywać częściej...
OdpowiedzUsuńJest śliczny, a efekt końcowy z pewnością wynagrodzi Twój trud :)
I bardzo jestem ciekawa prezentu dla koleżanki.
Ewuniu trzymam mocno kciuki abyś wytrwała bo efekt jest piękny :)
OdpowiedzUsuńWzór nie należy do najłatwiejszych ale wart jest tego trudu. Trzymam kciuki byś szybko się z nim uporała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie radzisz, a ten koń jest wart wysiłku:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ewcia ja chętnie oglądam każde postępy konia. Tym bardziej wiedząc ile Cię pracy kosztuje ...
OdpowiedzUsuńKrzyżyki mieszane ale efekt jest super :).
Życzę wytrwałości i szybkiego końca :).
Na pewno zrobisz coś super dla koleżanki. Oj, tak o wiele chętniej się coś wykonuje jak ktoś docenia Twoją pracę :).
Super Ci idzie, kto jak nie Ty ujarzmi czarną kanwę:-))) Pozdrawiam cieplutko i życzę powodzenia w stawianiu kolejnych krzyżyków:-)
OdpowiedzUsuńDrugie ucho jest to teraz czas na drugie oko ☺
OdpowiedzUsuńSuper postępy!
Przypomniałaś mi jak robiłam obraz z papieżem. Bardzo jasne kolory na białym. Trzymam kciuki za dalsze wyszywanie :) Prezent dla koleżanki na pewno ciekawy wymyślisz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie zanudzasz nas. Tak to jest z dużymi i ciężkimi projektami ze praca nie zawsze idzie jak halny:-):-) coś na ten temat wiem.
OdpowiedzUsuńKoń juz teraz prezentuje się super. .
kolorki cudne. Nie mogę się doczekać finału. Napewno będzie cudo:-)
Pozdrawiam
Coraz piękniej! Kibicuję Ci wytrwale, bo obraz będzie na pewno wspaniały!
OdpowiedzUsuńo rany, wygląda zachwycająco! A co to będzie jak już skończysz :D
OdpowiedzUsuńKoń będzie bardzo okazały więc Twój trud będzie wynagrodzony :)
OdpowiedzUsuńWidać coraz więcej! Konik zaczyna nabierać uroku.
OdpowiedzUsuń