Dzisiaj post na szybko, bo zaraz jadę do Lublina. Nadal haftuję konia. Nie ma powalających na ziemię postępów. Wynika to z faktu, że tylko na weekendzie mogłam stawiać krzyżyki. W każdym razie skończyłam kolejną stronę. Koń coś już widzi. Strona ta była przyjemna do haftowania: większe plamy kolorów, mniej pikselozy. Przede mną jeszcze jedna, bardzo męcząca strona, na której każdy krzyżyk, to inny kolor - znów będzie zabawa. Dlatego też sądzę, że kolejne postępy w koniu będą za długi czas. Niemniej jednak, dość paplania, czas Wam pokazać postępy:
Było tak |
Obecnie |
Zdjęcia średniej jakości, ale są. Jak widzicie, coś już tego konia widać. Oby kolejna strona mimo pikseolzy poszła równie szybko, jak ta :)
Dziękuję pięknie za komentarze, odwiedziny, doping - dajecie mi uśmiech i siłę ;) Pozdrawiam Was serdecznie, a teraz pędzę do Lublina :)
Dziękuję pięknie za komentarze, odwiedziny, doping - dajecie mi uśmiech i siłę ;) Pozdrawiam Was serdecznie, a teraz pędzę do Lublina :)
Dużo krzyżyków przybyło. Miłej podróży
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa :)
OdpowiedzUsuńWidać, Ewuniu, że działasz :)
OdpowiedzUsuńTa czarna kanwa to był strzał w dziesiątkę!
Ładnie go przybyło i krzyżyki takie równiutkie, będzie cudny, ale to już chyba wiesz;-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle kolorki na tej czarnej kanwie wyglądają pięknie:-)
OdpowiedzUsuńpiękny projekt :)
OdpowiedzUsuńPiękny koń się wyłania
OdpowiedzUsuńPiękne postępy!:)
OdpowiedzUsuńPiękny będzie :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybkie ukończenie kolejnej strony :).
Świetne postępy! Brawo za czarną kanwe, mnie ona strasznie męczy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
świetne postępy,podziwiam Cię za haft na czarnej kanwie...ja jak dotąd się jeszcze na ten krok nie odważyłam,choć mam wielką ochotę na tego konia...
OdpowiedzUsuńwspaniale przybywa :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem, że haftujesz na czarnej kanwie. Ale efekt jest super :)
OdpowiedzUsuń