A więc moi Drodzy nadszedł już ten czas! Czas podsumowania mojej hafciarskiej listy życzeń. Prawie rok temu stworzyłam swoją pierwszą w życiu hafciarską listę życzeń! Pytam się: kiedy zleciał ten cały rok? No kiedy? Nie wiem, jak to się stało, że tak śmignął ten rok, ale jednak to zrobił.
W każdym razie czas na podsumowanie. Przyznam szczerze sama jestem ciekawa, co udało mi się zrobić, a czego nie. Zaczynajmy:
Pierwsze na liście było skończenie mojej wspaniałej gejszy, zakupionej w Coricamo. A oto i skończona, oprawiona gejsza:
Drugim punktem listy był haft: "Wspomnienia z podróży do Paryża" firmy Dimensions. Haftu tego nie udało mi się zrobić. Z jednej prostej przyczyny: wyskoczył mi znienacka pewien dumny i uparty koń Lancelot. Bój z tym uparciuchem zdominował prawie cały ten rok, ale zakończył się sukcesem:
Trzeci punkt listy, to moja ukochana Afrykanka. Jak wiecie, haft ten jest na tamborku, robi się cały czas, ale do końca oczywiście daleko:
Kolejny punkt, to pewien sympatyczny ptaszek z czasopisma Cross Sticher. Ptaszka nie zrobiłam, mimo, że podoba mi się nadal i nie jest wielkim haftem.
Piątym punktem było wyhaftowanie pamiątki ślubnej. Rok temu wzór jeszcze nie był nawet wybrany, istniała jedynie taka potrzeba. Dzisiaj, pamiątka nie tylko jest wyhaftowana, ale i jest już u swoich prawowitych właścicieli:
Przedostatnim punktem lisy były muszle. Muszle wyhaftowałam i wiszą sobie dumnie na ścianie. Fakt, pierwotny wzór muszli był inny, niż ten zakupiony, ale oba wzory podobne są do siebie i oba mi się podobały:
Ostatni, siódmy punkt listy był mało precyzyjny: zakładka+inne maleństwa. Można zatem powiedzieć, że w ramach tego punktu zapałałam miłością do scrapbookingu i w tej dziedzinie trochę poszalałam, robiąc dwa albumy, mini album, box imieninowy i ze dwie kartki. Poza tym w ramach tego punktu wyhaftowałam szarą sówkę, która poleciało jako prezent urodzinowy:
I to była cała moja lista hafciarska 2015/2016! I przyznam szczerze: jestem zaskoczona tym podsumowaniem! Wydawało mi się, że jakoś niewiele zrobiłam przez ten rok, niewiele haftu było, mało się działo. A jednak się myliłam! Fakt, może nie jest to nie wiadomo co i nie wiadomo ile! Jednakże, patrząc na owe podsumowanie, uważam, że dałam radę. Bardzo dużo się przez ten rok nauczyłam: półkrzyżyki, ćwierć krzyżyki, french knoty, algerian eyes, backstitche, koraliki, scrapbooking, oprawianie! Właściwie ten rok to była jedna wielka nauka, zdobywanie wiedzy i umiejętności. Jestem naprawdę zadowolona! :) Poza tym, poznałam tutaj naprawdę wiele wspaniałych, utalentowanych kobiet, które nie tylko mają wielka serca, ale są dla mnie niezwykłą inspiracją! Dziękuję Wam wszystkim za to, że jesteście :)
Teraz muszę się zastanowić: co dalej? Na razie mam pustkę hafciarską w głowie i trochę mnie to przeraża! Muszę sobie poukładać to wszystko w głowie i za jakiś czas przyjdę do Was z nową listą :)
Witam oczywiście nowe obserwatorki, które dołączyły do mojego bloga! To niezwykłe, jak coraz więcej Was tutaj przybywa i chce zostać na dłużej! Zapraszam, czujcie się jak u siebie w domu (a raczej u siebie na blogach:)).
Przypominam, że jeszcze zostało kilka dni, żeby zapisać się na urodziny Mulinowania i innych wariactw. Po więcej szczegółów, odsyłam, o tutaj. Gorąco wszystkich namawiam do zapisania się do zabawy! :)
A teraz życzę udanego, choć trochę ciepłego weekendu!
Brawo Ewuniu, niesamowite dokonania. Chyba najgorliwiej dopingowałam Ci przy Lancelocie. Kolejnych wspaniałych prac Ci życzę i czekam na kolejną listę hafciarskich życzeń na 2017 rok.
OdpowiedzUsuńNo Kochana...długa ta Twoja lista i sporo zrobiłaś w ciągu tego roku.
OdpowiedzUsuńJa wiem jak to jest zapałać w połowie roku wielką miłością do scrapbookingu...ale to tak samo cieszy jak haft, prawda?
Ja się bardzo cieszę z Twojego bycia w blogowym świecie...bo dzięki temu Cię poznałam (nie tylko blogowo) i bardzo, bardzo Cię szalona Kobieto polubiłam:)
Strasznie mi się te kolory w Afrykance podobają....więc dopinguję Ci w tym hafcie z całego serducha:)
Ściskam Cię cieplutko:)
Gratuluję tylu ukończonych wspaniałych prac :)
OdpowiedzUsuńWiele pięknych prac wykonałaś, więc rok możesz uznać za bardzo udany:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
I właśnie dlatego bardzo lubię podsumowania dokonań, bo niby "mało się działo, prawie nic", a tutaj okazuje się, że ukończyłaś duże i piękne hafty. Bardzo mi się podobają. Muszle najbardziej, ale jak widzę Lancelota, to się uśmiecham, bo pamiętam nasze kibicowanie i Twoją dzielną walkę :) Czekam na listę 2016/2017 i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNo tak rok zlecial bardzo szybko. Plany miałaś chyba dobrze zaplanowane skoro udało Ci się fajnie je zrealizować. Sama nabieram ochoty na zrobienie sobie takiej listy. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper osiągnięcia! Podziwiam za wytrwałość w realizacji hafciarskiej listy życzeń. Ja, chociaż lubię planować, to w przypadku haftów nie potrafię skupić się na wyszywaniu jednej rzeczy, bo przecież jest tyle pięknych wzorów, które chce się mieć albo komuś podarować. Z niecierpliwością czekam na nową listę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zrealizowania planów oraz samorozwoju :) Bardzo dobrze, że jesteś z siebie zadowolona, bo naprawdę masz do tego wiele powodów!
OdpowiedzUsuńGratuluje pieknych prac :-)
OdpowiedzUsuńLubię sobie popatrzeć na takie porównania. Najważniejsze, że rozwijasz paje, a tempo i ilość się nie liczą.
OdpowiedzUsuńPiękny dorobek :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńsuper wynik :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło, Ewuniu! Wybrałaś całkiem spore hafty, więc tym bardziej masz powód do dumy :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mi też bardzo szybko zleciał ten rok. Ciekawa jestem co wybierzesz na przyszyły rok :)
OdpowiedzUsuńBardzo owocny rok! Piękne prace.
OdpowiedzUsuńByło ambitnie! :)
OdpowiedzUsuńBrawo piękne hafty powstały, ciekawa jestem kolejnej listy a mi bardzo miło, że Ciebie poznałam :)
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zrobić. A "walkę" z koniem pamiętam i, to chyba największa duma, że "pokonałaś" go ;).
OdpowiedzUsuńWszystkie hafty są super i czekam na kolejną listę. Takie osobiste wyzwania bardzo nas mobilizują :).
Brawo udało się w większości zrealizować. Tym bardziej, że tyle przygód hafciarskich za Tobą ;)
OdpowiedzUsuńBrawo :) piekne prace wykonałaś :)
OdpowiedzUsuń