> Mulinowanie i inne wariactwa: Podsumowanie hafciarskiej listy życzeń 2015/2016

czwartek, 27 października 2016

Podsumowanie hafciarskiej listy życzeń 2015/2016


A więc moi Drodzy nadszedł już ten czas! Czas podsumowania mojej hafciarskiej listy życzeń. Prawie rok temu stworzyłam swoją pierwszą w życiu hafciarską listę życzeń! Pytam się: kiedy zleciał ten cały rok? No kiedy? Nie wiem, jak to się stało, że tak śmignął ten rok, ale jednak to zrobił.
W każdym razie czas na podsumowanie. Przyznam szczerze sama jestem ciekawa, co udało mi się zrobić, a czego nie. Zaczynajmy:
Pierwsze na liście było skończenie mojej wspaniałej gejszy, zakupionej w Coricamo. A oto i skończona, oprawiona gejsza:
Drugim punktem listy był haft: "Wspomnienia z podróży do Paryża" firmy Dimensions. Haftu tego nie udało mi się zrobić. Z jednej prostej przyczyny: wyskoczył mi znienacka pewien dumny i uparty koń Lancelot. Bój z tym uparciuchem zdominował prawie cały ten rok, ale zakończył się sukcesem:
Trzeci punkt listy, to moja ukochana Afrykanka. Jak wiecie, haft ten jest na tamborku, robi się cały czas, ale do końca oczywiście daleko:
Kolejny punkt, to pewien sympatyczny ptaszek z czasopisma Cross Sticher. Ptaszka nie zrobiłam, mimo, że podoba mi się nadal i nie jest wielkim haftem.
Piątym punktem było wyhaftowanie pamiątki ślubnej. Rok temu wzór jeszcze nie był nawet wybrany, istniała jedynie taka potrzeba. Dzisiaj, pamiątka nie tylko jest wyhaftowana, ale i jest już u swoich prawowitych właścicieli:
Przedostatnim punktem lisy były muszle. Muszle wyhaftowałam i wiszą sobie dumnie na ścianie. Fakt, pierwotny wzór muszli był inny, niż ten zakupiony, ale oba wzory podobne są do siebie i oba mi się podobały:
Ostatni, siódmy punkt listy był mało precyzyjny: zakładka+inne maleństwa. Można zatem powiedzieć, że w ramach tego punktu zapałałam miłością do scrapbookingu i w tej dziedzinie trochę poszalałam, robiąc dwa albumy, mini album, box imieninowy i ze dwie kartki. Poza tym w ramach tego punktu wyhaftowałam szarą sówkę, która poleciało jako prezent urodzinowy:
I to była cała moja lista hafciarska 2015/2016! I przyznam szczerze: jestem zaskoczona tym podsumowaniem! Wydawało mi się, że jakoś niewiele zrobiłam przez ten rok, niewiele haftu było, mało się działo. A jednak się myliłam! Fakt, może nie jest to nie wiadomo co i nie wiadomo ile! Jednakże, patrząc na owe podsumowanie, uważam, że dałam radę. Bardzo dużo się przez ten rok nauczyłam: półkrzyżyki, ćwierć krzyżyki, french knoty, algerian eyes, backstitche, koraliki, scrapbooking, oprawianie! Właściwie ten rok to była jedna wielka nauka, zdobywanie wiedzy i umiejętności. Jestem naprawdę zadowolona! :) Poza tym, poznałam tutaj naprawdę wiele wspaniałych, utalentowanych kobiet, które nie tylko mają wielka serca, ale są dla mnie niezwykłą inspiracją! Dziękuję Wam wszystkim za to, że jesteście :) 
Teraz muszę się zastanowić: co dalej? Na razie mam pustkę hafciarską w głowie i trochę mnie to przeraża! Muszę sobie poukładać to wszystko w głowie i za jakiś czas przyjdę do Was z nową listą :)
Witam oczywiście nowe obserwatorki, które dołączyły do mojego bloga! To niezwykłe, jak coraz więcej Was tutaj przybywa i chce zostać na dłużej! Zapraszam, czujcie się jak u siebie w domu (a raczej u siebie na blogach:)). 
Przypominam, że jeszcze zostało kilka dni, żeby zapisać się na urodziny Mulinowania i innych wariactw. Po więcej szczegółów, odsyłam, o tutaj. Gorąco wszystkich namawiam do zapisania się do zabawy! :)
A teraz życzę udanego, choć trochę ciepłego weekendu! 

20 komentarzy:

  1. Brawo Ewuniu, niesamowite dokonania. Chyba najgorliwiej dopingowałam Ci przy Lancelocie. Kolejnych wspaniałych prac Ci życzę i czekam na kolejną listę hafciarskich życzeń na 2017 rok.

    OdpowiedzUsuń
  2. No Kochana...długa ta Twoja lista i sporo zrobiłaś w ciągu tego roku.
    Ja wiem jak to jest zapałać w połowie roku wielką miłością do scrapbookingu...ale to tak samo cieszy jak haft, prawda?
    Ja się bardzo cieszę z Twojego bycia w blogowym świecie...bo dzięki temu Cię poznałam (nie tylko blogowo) i bardzo, bardzo Cię szalona Kobieto polubiłam:)
    Strasznie mi się te kolory w Afrykance podobają....więc dopinguję Ci w tym hafcie z całego serducha:)
    Ściskam Cię cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję tylu ukończonych wspaniałych prac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele pięknych prac wykonałaś, więc rok możesz uznać za bardzo udany:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. I właśnie dlatego bardzo lubię podsumowania dokonań, bo niby "mało się działo, prawie nic", a tutaj okazuje się, że ukończyłaś duże i piękne hafty. Bardzo mi się podobają. Muszle najbardziej, ale jak widzę Lancelota, to się uśmiecham, bo pamiętam nasze kibicowanie i Twoją dzielną walkę :) Czekam na listę 2016/2017 i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak rok zlecial bardzo szybko. Plany miałaś chyba dobrze zaplanowane skoro udało Ci się fajnie je zrealizować. Sama nabieram ochoty na zrobienie sobie takiej listy. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super osiągnięcia! Podziwiam za wytrwałość w realizacji hafciarskiej listy życzeń. Ja, chociaż lubię planować, to w przypadku haftów nie potrafię skupić się na wyszywaniu jednej rzeczy, bo przecież jest tyle pięknych wzorów, które chce się mieć albo komuś podarować. Z niecierpliwością czekam na nową listę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję zrealizowania planów oraz samorozwoju :) Bardzo dobrze, że jesteś z siebie zadowolona, bo naprawdę masz do tego wiele powodów!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię sobie popatrzeć na takie porównania. Najważniejsze, że rozwijasz paje, a tempo i ilość się nie liczą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny dorobek :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie Ci poszło, Ewuniu! Wybrałaś całkiem spore hafty, więc tym bardziej masz powód do dumy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Mi też bardzo szybko zleciał ten rok. Ciekawa jestem co wybierzesz na przyszyły rok :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawo piękne hafty powstały, ciekawa jestem kolejnej listy a mi bardzo miło, że Ciebie poznałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sporo udało Ci się zrobić. A "walkę" z koniem pamiętam i, to chyba największa duma, że "pokonałaś" go ;).

    Wszystkie hafty są super i czekam na kolejną listę. Takie osobiste wyzwania bardzo nas mobilizują :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Brawo udało się w większości zrealizować. Tym bardziej, że tyle przygód hafciarskich za Tobą ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...