> Mulinowanie i inne wariactwa: Album - Ulotne Chwile

poniedziałek, 28 listopada 2016

Album - Ulotne Chwile

Witajcie w ten zimowy dzień!
Dzisiaj zawitała do mnie Pani Zima. Nie to, że jej nie lubię, ale ... no dobra, nie lubię. W  każdym razie za oknem śnieg i zimno, a ja przychodzę do Was z kolejnym albumem i odrobiną narzekań. Tak, narzekań. Kto nie ma dzisiaj ochoty na narzekanie, może ze spokojnym sumieniem ominąć ten post.
A więc zaczynajmy. Zrobiłam ostatnio album i miałam Wam go nie pokazywać, bo średnio wyszedł. Ale! Stwierdziłam, że każde nasze potknięcia i błędy to nie tylko dla nas nauczka, ale może i komuś się przydadzą. Więc podzielę się z Wami moimi małymi błędami. Jednak należy zacząć od początku. Wszakże za wszystkimi błędami stoi jakaś historia. Zawsze jest jakaś historia. Więc zacznę od opowiedzenia Wam krótkiej historii tego albumu.
Jakiś czas temu była u mnie rodzina, a mianowicie dwie siostry cioteczne. Rzadko się widujemy, ale jak już się widujemy to ciężko się nagadać. W każdym razie pokazałam im mój ostatni album i spodobał się im zarówno sam album, jak i pomysł na takie przechowywania wspomnień. Poprosiły mnie o zrobienie takiego albumu, kiedyś tam, przy okazji, w nieokreślonej przyszłości. Okazji mam mało do robienia albumów, oraz spotkań z nimi. Zatem, na jakiś czas temat uśpił się w mojej świadomości. Ale! Nie tak dawno temu byłam w Warszawie na kilka chwil. Będąc tam odwiedziłam Tk Maxx, gdzie było trochę rzeczy do scrapbookingu. Wśród nich znalazłam wielki notes papierów Recollections Paper. Oczywiście zachwyciłam się nimi, bo wzory bardzo ładne, abstrakcyjne. No i ta cena: 45 złoty za 180 stron papieru. Tak, 180 stron, w tym 60 wzorów! Po prostu bajka. Wróciłam do domu z papierami i postanowieniem zrobienia albumów dla moich sióstr ciotecznych. 
Oczywiście zabrałam się za cięcie, klejenie, docinanie, ozdabianie. No i pojawiły się dwa zasadnicze problemy! Po pierwsze i najważniejsze: papier ten jest bardzo cienki i niezwykle chłonny na klej. Po sklejeniu albumu, karty się po prostu pomarszczyły w dość brzydki sposób. Nie mogę dać na prezent pomarszczonego albumu. No i po drugie, mniej ważne i dyskusyjne: średnio odnalazłam się w abstrakcyjnych, niezwykle kolorowych wzorach. Choć jak mówię, kto co lubi i jak lubi.
Drugi album nie powstał, bo się zezłościłam i zniechęciłam lekko. Miało być pięknie. Wyszło średnio. Album zostaje u nas. Na pewno go wykleję naszymi zdjęciami. Wszak szkoda pracy, no i nie ma wielkiej tragedii. A dla sióstr będę musiała zrobić od nowa albumy i podejść ten papier w inny sposób. Już nawet wiem jaki. W każdym razie póki co, odechciało mi się robienia albumów. Ale! Popatrzcie sami i oceńcie:
Album mocno pomarszczony zostaje z nami, a ja mam nauczkę: kupować papiery o większej gramaturze :) 
No a poza tym w sekrecie przyznam się, że Wena wróciła i pokochała Afrykankę, która rośnie w oczach i ma już całą twarz :) Ale o tym w następnym poście! :)

***
Dziękuję Wam za wszystkie pozytywne komentarze, za tyle ciepłych i wspaniałych słów o mnie i do mnie. Bez Was nie byłoby mnie tutaj i nie miałoby to większego sensu. Cieszę się, że możemy się poznawać bliżej :) 
Witam serdecznie nowe obserwatorki: Joanna Najduk, Patrycja Mandrosa, Ula K., Anna Kalińska, A-lenka, Magda oraz Agnieszka Rygielska. Czujcie się jak u siebie. Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam - staram się być jak najbardziej na bieżąco. Jeżeli kogoś pominęłam, krzyczeć :) 
Życzę Wam udanego tygodnia i ślę gorące uściski :)

PS Pisarką raczej już nie będę, ale dziękuje wszystkim tym, którym podoba się moja zabawa słowem. To dla mnie naprawdę dużo znaczy, dziękuję :)

21 komentarzy:

  1. Powiem Ci sporo miejsca na zdjęcia- a może ten papier spróbować kleić klejem w rolce z biedronki?- klej ten czasem dużo nerwów zjada, kiedy zaczyna się kleić do siebie nie do papieru, ale myślę, ze poradziłby sobie z tym papierem- czy to pomoże myślę że tak,bo on przecież nie ma wody :)
    Buziaki pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewcia, za dużo narzekasz :) Ja nawet takiego zrobić nie umiem :P Mnie tam się bardzo podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się bardzo podoba Twój album, co z tego, że papier się gdzieś pomarszczył. To jest hand made zrobione z sercem, a że nie wygląda jak z drukarni to nic. I jak to mówią "Trening czyni mistrza" więc nie przejmuj się tylko próbuj dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Album wyszedł piękny i wspaniale poradziłaś sobie z tym bardzo kolorowymi wzorami na papierach.
    Klej czasem robi nam takie szkody. Zwykłym klejem Klei się szybciutko, można przesunąć gdy przyłoży się troszkę krzywo, ale w sytuacjach gdy musi być perfekcja używam kleju na taśmie. Też trzeba z nim uważać, bo jak przyłożysz i chwyci, a jest krzywo to już koniec. Można też klejem w sztyfcie, nie ma w sobie tyke wody, lub klejem introligatorskim, ale w małych ilościach i dobrze rozsmarowywać. Najważniejsze, że jest wena i tworzysz :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny album stworzyłaś. Na zdjęciach mankamentów, o których wspominasz, prawie nie widać. To dobrze, że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami, bo dzięki temu i inni mogą skorzystać! Dobrze, że Wena powróciła, cieszę się! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewka no to teraz słuchaj starszej...niekoniecznie madrzejszej:-)
    Papier jest śliczny, wzory piękne i bardzo gustownie to dobralas do konkretnych stron.
    Ja tez miałam akcje na początku scrapowania ze papier mi się marszczyl...ale jest na to rozwiązanie. Chyba najlepiej używać do klejenia cienkich papierów taśmy samoprzylepnej. Długo nie byłam zwolenniczką tych taśm ale przekonałam się do nich:-) Ja będąc dwa miesiące temu w Katowicach tez kupiłam taki big zestaw papierów ale jeszcze nic z niego nie robiłam....wiec sama jestem ciekawa jak się będzie z tym papierem pracować:-)
    A powiem Ci ze tych marszczeń to specjalnie nie widać. ..a jeśli już to wyglądają jakby tak właśnie miała wyglądać strona. ....bo kto powiedział że nie mogą być artystyczne marszczenia? ?? No kto???:-):-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie, napracowałaś się bardzo i gdyby nie te marszczenia, to album byłby genialny! A jakiego kleju użyłaś? Agulek ma rację, do cieńszych papierow lepiej użyć dwustronnej taśmy samoprzylepnej. Ja kleję Magikiem, ale też wolę grubsze papierki. Ale nie zniechęcaj się, bo wyszło Ci świetnie, a człowiek uczy się na błędach. Następnym razem będzie lepiej. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też byłabym za użyciem taśmy klejącej - ja moje kartki tak robię, bo klej faktycznie marszczy się

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też bardzo nie lubię zimy. Z utęsknieniem już czekam na wiosnę. Album ładny, szkoda, że kartki się pomarszczyły. Ciekawa jestem tej Afrykanki.

    OdpowiedzUsuń
  10. nasze potknięcia są tylko nauką na przyszłość...
    super albumik wykorzystasz u siebie kolory cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma tego złego - nowa wiedza zdobyta, praktyka zaliczona, wnioski wyciągnięte - same plusy ;)
    Ja się nie rozstaję z klejem, ale mam swoje ulubione papiery, które wiem, że mnie nie zawiodą :)
    Napracowałaś się i stworzyłaś prześliczny album! A co tam marszczenia, zdjęcia je przysłonią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewuniu, papiery są prześliczne, bardzo lubię takie zestawienia kolorystyczne :)
    Świetnie sobie poradziłaś z ich połączeniem :)
    Włożyłaś w ten album mnóstwo pracy i serca, więc delikatne pomarszczenie papieru nie powinno odbierać Ci radości z jego stworzenia.
    Z Waszymi zdjęciami będzie wspaniałą pamiątką miłych chwil :)
    Cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie dobrałaś kolorystykę, album jest świetny. Nie znam się na scrapowaniu, więc Ci nic nie podpowiem, choć widać trochę te marszczenia, ale jak zakleisz je zdjęciami to będę w ogóle nie zauważalne, choć kto by zwracał na nie uwagę, gdy album jest taki cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Album bardzo mi się podoba, mimo tych małych błędów, które, szczerze, wcale mi nie przeszkadzają i uważam, że praca nie traci na uroku :) Też nie przepadam za zimą. Chyba, że patrząc na nią przez okno, siedząc pod kocem z kubkiem kakao.
    Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę Afrykanki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Pod względem kolorystyki i kompozycji album wyszedł super! Tylko te marszczenia... Inna sprawa, że ja mam obsesję na punkcie marszczeń od kleju czy innych zagnieceń papieru, dlatego do kartek zaczęłam stosować dwustronną folię samoprzylepną i dwustronnie klejącą taśmę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewciu jak dasz zdjęcia będzie super:-) Bardzo ładne kolory i ciekawe formy:-)Nie zniechęcaj się takimi maleńkimi niepowodzeniami:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Album bardzo fajnie wyszedł , może na jednym zdjęciu zauważyłam marszczenia ;) Praktyka czyni mistrza ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie widzę żadnych zmarszczeń ani błędów. Album jest piękny, bardzo bajkowy! Idealny na schowanie w nim najdroższych sercu zdjęć! Podziwiam bardzo, bo zrobienie takiego albumu to dla mnie kompletnie czarna magia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomimo tych zmarszczeń album jest piękny i świetnie dobrany kolorystycznie. A i dziękuję, że się tym z nami podzieliłaś. Ja też używam kleju magic, ale póki co tylko do kartek, bo albumu jeszcze nie robiłam, więc taka wiedza mi się przyda.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mimo lekkich zmarszczek w kilku miejscach album i tak wygląda wg mnie świetnie. Dla mnie w każdym razie jest super, bo technika kompletnie mi nieznana.
    Pzodrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...