> Mulinowanie i inne wariactwa: Imieninowy exploding box

wtorek, 4 października 2016

Imieninowy exploding box

To znowu ja! Ostatnio dość kreatywnie i pracowicie spędzam czas, więc i tutaj często jestem. Dzisiaj przychodzę do Was z czymś dla mnie zupełnie nowym. Wiem! Znowu coś zupełnie nowego, ale taka prawda. Mianowicie właścicielka słynnego Lancelota, poprosiła mnie o wykonanie eksplodującego pudełka, które chce wręczyć koleżance na imieniny. Nigdy nie robiłam, jak wiecie, takich rzeczy. Ale! Lubię wyzwania, więc się podjęłam.
I tak też wczorajsze popołudnie spędziłam na czarowaniu pudełka. Miałam totalną dowolność, jeżeli chodzi o wygląd pudełka, z tym, że musiały się w  nim zmieścić dwie malutkie buteleczki. Dlatego też pudełko ma rozmiar: 14x14 cm, co by mi te 'flaszeczki' się zmieściły, a nie jak zakładam na początku: 10x10. Pudełko jako, że jest dla pani, jest eleganckie i delikatne. Takie trochę w stylu retro. A przynajmniej takie było moje założenie. Czy mi wyszło ocenicie sami.
Przyjemnie robiło się to pudełko, bardzo proste w docięciu i  złożeniu. Miałam jednak problem, bo 'flaszeczki' mimo wszystko swoje ważą, więc spód pudełka nie mógł być jedynie z papieru, bo by najnormalniej w świecie nie utrzymał buteleczek. Ot, fizyka. Zatem, wymyśliłam, że dotnę z tektury spód i go wykończę białym blokiem, a później papierem. Jak zamierzałam, ta zrobiłam. Dlatego buteleczki mają stabilne podłoże, a samo pudełko się nie rozleci. Same buteleczki przykleiłam grubą, dwustronną taśmą do spodu i ozdobiłam czerwonymi piórkami, co by nie było tak 'łyso' i pusto. Efekt mnie zadowala. Mam parę rzeczy, do których mogłabym się przyczepić, ale i tak jestem zadowolona.
Dość gadania, czas na zdjęcia. Przy czym, zdjęcia dość słabe, bo pogoda wcale nie sprzyja robieniu zdjęć. Namęczyłam się, natrudziłam, by choć trochę złapać dziennego światła i żeby zdjęcia były jako takie. Niestety, nadchodzi czas, kiedy słońca jak na lekarstwo, więc i zdjęcia będą coraz gorsze. Ale! Nie przeszkadza mi to, Wam je pokazać :)








Pudełko gotowe, może ruszyć w świat. Mam nadzieję, że spodoba się solenizantce.

***
Chciałam Wam podziękować za wszystkie piękne słowa, za każdą pochwałę i motywację. Cieszę się, że podoba się Wam nowy wygląd bloga. Mam nadzieję, że czujecie się tutaj dobrze.
Pozdrawiam Was słonecznie w ten deszczowy dzień! :)

10 komentarzy:

  1. Śliczne bardzo gustowne pudełeczko :) z przyjemnością podziwiam jego detale! Wspaniale udało Ci się uchwycić styl retro!
    Skoro już pierwszy magic box tak znakomicie się prezentuje to czekam z niecierpliwością na prezentację kolejnych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo, kolejne doświadczenie za Tobą i od razu w pięknym stylu :)
    Świetnie wszystko skomponowałaś, więc solenizantka musi być zadowolona.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U la la....ale piękność stworzyłaś no no. Super. Takie eleganckie...no i te buteleczki w środku fiu...fiu....fajny pomysł:)
    Pięknie wszystko dobrałaś....no powiem Ci, że mistrzowska robota:)
    Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślałam, że to któreś pudełko z kolei. Wyszło wspaniale! Jak najbardziej w stylu retro :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, miałaś zagwostkę przez te buteleczki, ale wszystko wyszło pięknie i klimatycznie :) Na pewno solenizantka będzie zachwycona :) Pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy i pochmurny dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wierzę, szalejesz dziewczyno, szalejesz. Coraz nowe piękne rzeczy powstają z Twoich rąk. Nigdy bym nie powiedziała, że to twój pierwszy box :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudełko wyszło Ci super i jak najbardziej retro :).

    Fajny pomysł z tymi piórkami przy flaszeczkach :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjne pudełeczko, wygląda świetnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny boxik, poradziłaś sobie wspaniale!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...