Mimo, że brak czasu nie opuścił mnie w nowym roku, to coś tam działam, coś tam dłubię. Oczywiście ostatnio najwięcej czasu zajęła mi African Lady, ale o tym w innym poście. Ten post dotyczyć będzie muszli, które powolutku wyłaniają się z otchłani mulin i kanwy. Haft ten naprawdę jest niewielki, jednak nie posiadam jeszcze wielkich umiejętności, zatem krzyżyki stawiam w dość marnym tempie. Ponadto wzór jest tak kolorowy, rózowo-niebieski, że jest mi bardzo ciężko przyzwyczaić się do niego. Ale muszle powstają, a mnie cieszy każdy krzyżyk.
Było |
Faktycznie taki niewielki fragment, a już tyle kolorów :) Powodzenia w dalszym haftowaniu!
OdpowiedzUsuńKolory są bardzo ładne, nie ma wątpliwości, jest ich też dużo jak na taki mały wzór, ale to wzbogaca cały haft :) Jednak schemat (wzór) tego haftu jest tragiczny, jak dla mnie. Cały różowo-niebieski, co utrudnia odnalezienie się, gdzie haftujemy.
UsuńDziękuję, przyda się :)
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za wyszywanie :) Obrazek na pewno będzie ładny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTaki mały obrazek, a tyle kolorów, podziwiam i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńMały i kolorowy, to prawda. Dziękuję :)
UsuńOj podziwiam wytrwałość. Schemat jest paskudny! Można oczopląsu dostać!
OdpowiedzUsuń