Skończyłam muszle. Ciężko było: te wszystkie półkrzyżyki (każdy inny), backstitche (każdy inny kolor i inna grubość) oraz french knoty (podobna historia, jak z backstitchami) wymęczyły mnie niemiłosiernie! Zero litości dla mnie miały muszle i firma Dimensions. Liczyłam na mały, prosty, szybki hafcik, a dostałam wszakże mały, ale zdecydowanie skomplikowany haft, który wystawił moją cierpliwość i umiejętności na próbę. Cierpliwości mi starczyło, natomiast trochę gorzej z umiejętnościami - tutaj trochę ich zabrakło. Nie jest idealnie ze wzorem, a niektóre miejsca wyglądają, jak po tornadzie, ale skończyłam, nie poddałam się!
Przyznam szczerze bardzo dużym minusem tego zestawu (zakupionego - czas na reklamę i lokowanie produktu - w sklepie Home & Craft) jest schemat graficzny! Jest on tak kolorowy, że ciężko się połapać, gdzie jesteśmy, co haftujemy i co dalej! Dla mnie schemat zdecydowanie nieczytelny. Ta nieczytelność powodowała problemy podczas haftowania oraz frustrację, ponieważ często musiałam pruć pewne elementy. Zdecydowane i stanowcze NIE, dla tego typu schematów. A tak wygląda schemat muszli Dimensions:
Ponadto zrezygnowałam z części konturów, a właściwie z konturów ze środka rozgwiazdy. We wzorze pokazane jest, że mają być białe backstitche, pokrywające środek rozgwiazdy. Wyhaftowałam je, ale nie pasowało mi to jakoś, a moją decyzję o pruciu utwierdził mój mąż, który jak zobaczył rozgwiazdę, skrzywił się i powiedział: weź to zmień. No więc co było robić? Wzięłam i wyprułam. Muszle wyhaftowane idealnie ze wzorem wyglądają tak:
A teraz zaprezentuję Wam to, jak się prezentują skończone muszle oraz podam Wam garść informacji technicznych:
Przed konturami i frenchknotami |
Wzór: Dimensions Złota kolekcja - Seashell Treasures
Tkanina: Aida 18Ct w kolorze kości słoniowej
Mulina: Dimensiosn, 28 kolorów
Ramka: zakupiona w Pepco
Tak oto prezentują się muszle zatopione w pepcowej ramce :) Zawisną dzisiaj pod Gejszą :) A teraz zmykam do pracy, miłego popołudnia Wam życzę!
PS. Oprawiłam również sówkę:
Wzór: Kram z robótkami 2/2015
Tkanina: Aida 14 Ct, biała
Mulina; Ariadna, 7 kolorów
Ramka: zakupiona w Mrówce
No teraz już naprawdę uciekam do pracy!
Bardzo ładnie wyszyłaś. Dobrze że pokazałaś schemat. Myślałam że taka firma robi dużo czytelniejsze. Miłego dnia życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRównież tak myślałam, ale okazało się, że niestety nie.
Życzę udanego dnia! :)
Ewa super się spisałaś, haft świetnie dopracowany przez backstiche. Dawaj teraz na lnie haftowanie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te słowa uznania :)
UsuńObiecuję, jeszcze w tym roku podejmę się lnu :)
Pozdrawiam!
Super muszelki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPięknie wyglądają te muszle!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńśliczne muszelki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSliczny haft. Wszystkie schematy Dimensions takie sa i szczerze mi to nigdy nie przeszkadzalo i zawsze te schematy wlasnie lubilam. Jesli chodzi o backstitche i polkrzyzyki i inne wariactwa to owszem jest ich cala masa ale dla tego efektu koncowego warto siepomeczyc.Nazblizeniach widac kazdy detal ktory sprawia ze zamiast zwyklych muszelek masz przepiekne muszle :).No i jaka dobra praktyka! ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Ci nie przeszkadza taki wzór, ja się musiałam namęczyć, żeby się do niego przyzwyczaić. A co do zaawansowania haftu - to była dla mnie niezła szkoła :) Ale efekt, tak jak piszesz wart był tego :) Poza tym (mimo mojego marudzenia) im trudniej, tym większa zabawa :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Współczuję, że się tyle namęczyłaś, ale naprawdę WARTO. Bardzo mi się podoba efekt końcowy. Gratuluję! Ja się nie biorę za obrazki z backstitch'ami, bo nie mam do tego cierpliwości. Ale oglądam z wielką przyjemnością :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda warto było :) Ja się już przekonałam do backstitchy (mimo, że ich nie lubię). Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam!
Piękny wzór:-) Mam do niego duży sentyment, był drugim jaki wyszyłam:-) też się namęczyłam zwłaszcza, że wtedy o tych różnych krzyżykowych kombinacjach jeszcze nie wiele wiedziałam. Ale tak jak mówisz efekt jest tego wart. Super sobie poradziłaś:-))
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!
OdpowiedzUsuńSchemat paskudny, ale dalas radę!
OdpowiedzUsuńPrzy takich (czy też jednokolorowych) schematach mi pomaga zamalowywanie np ołówkiem (lub kredka) wyszytych już xxx.