> Mulinowanie i inne wariactwa: Koń 2.0 (4)

poniedziałek, 30 maja 2016

Koń 2.0 (4)

Wracamy do konia oczywiście. Termin zbliża się nieubłaganie, a ja oczywiście w lesie. Już dzisiaj wiem, że się nie wyrobię, ale cóż zrobić. Jak wiadomo: nie po drodze nam. Konia jednak haftuje się coraz przyjemniej, chyba się już z nim pogodziłam. Ponadto parę jaśniejszych kolorów zaczęło się, więc nie jest już tak szaro-buro. Wyłoniło się ucho jedno, więc jest postęp. Do końca naprawdę daleko, a mimo wszystko haftuje się dość ciężko. W każdym razie, postępy są dość widoczne. Wyszłam z założenia, że nie będę Was zamęczać każdym nowym przybyciem krzyżyków na kanwę, a co jakiś czas pokazywać będę większe postępy. Zatem oto proszę, kolejne ponad dwie strony skończone: 

Tak było na początku miesiąca
Obecnie






Kanwa bardzo pomięta, bo ciągle naciągnięta na tamborek. Do sesji zdjęłam haft z tamborka, no a przy okazji trochę dam mu odpocząć :) Jak widać od ostatniego czasu, czyli od początku maja przybyło sporo, jednak nie na tyle dużo, bym mogła powiedzieć: "wyrobię się". Okazuje się, że za wolno stawiam krzyżyki, by go tak szybko skończyć, jak mi się wydawało, że skończę. Nie jestem nawet w połowie, więc jest ciężko. Wiadomo, jakby nie przygody, to może się wyrobiła. Ale to pewnie i tak moja płonna nadzieja. 
Sampler powoli też się robi, bardzo powoli, bo jednak koń jest priorytetem. Do października jeszcze trochę czasu w końcu. A do końca czerwca już naprawdę niedługo. Nie da rady żebym zdążyła, ale już teraz nic nie zrobię - wręczę prezent opóźniony, trudno. 

***
Dziękuję za piękne słowa dotyczące haftowaniu na lnie. Dodajecie mi skrzydeł i wiary, że dam radę ;) Dziękuję również za wszelkie wskazówki i rady - są bardzo pomocne :) Życzę Wam Kochani miłego tygodnia :)

15 komentarzy:

  1. Wow ale piękne kolory, to będzie uroczy obraz:-)) Ja też czasem się przeliczę jeśli chodzi o czas potrzebny na zrobienie haftu .... na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że będzie "raz,dwa i już" a tu nic z tego:-) Ale to nic na taki prezent warto poczekać:-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo krzyżyków przybyło, teraz słyszy a zaraz będzie też widział;-)Będzie zachwycający, to już widać:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te żółcie i pomarańcze dodały mu super blasku :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę i trzymam kciuki, aby udało się skończyć.
    Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, haft na ciemnej kanwie

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo krzyżyków Ci przybylo:)
    A każdy kolejny - to o jeden krzyżyk bliżej do końca:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieknie przybylo :-) czarna kanwa i te kolorki muliny extra wyglada :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki, żebyś skończyła go na czas.:) Haft na ciemnej kanwie potrafi dać w kość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz piękniejszy konik się wyłania :) Trzymam kciuki za dalsze postępy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie trzeba się poddawać, możliwe że się uda wyrobić w terminie, a jeśli nie to taki prezent po czasie też na pewno bardzo ucieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dasz radę, powoli, w swoim tempie (jak ja zaczynam się spieszyć, to kończy się pruciem). Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dałabym rady haftowaniu na czarnej tkaninie... ale efekt jest wspaniały, trzymam kciuki za ukończenie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Koń coraz to piękniejszy. Ale ja i tak czekam najbardziej na Afrykankę - boską :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż dech zapiera! Czekam na efekt końcowy i trzymam kciuki! Pozdrawiam cieplutko ❤

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...