No dobra: nie lubię go. Wkurza mnie niesamowicie. To ciemne tło, te szaro-bure kolory, te rozrzucone w każdą stronę pojedyncze krzyżyki. Nie podoba mi się, ciężko mi się haftuje. Bardzo nie lubię wzorów, gdzie np. na stronie jest tylko i wyłącznie jeden krzyżyk danego koloru, a kolejny krzyżyk w tym kolorze jest dwie strony później! Albo, gdy krzyżyki są tak porozrzucane, że ciężko mówić o jakiejkolwiek logice. Ponadto ta strona konia, w której są tylko szaro-niebieskie kolory jest straszna, męcząca. Nie wiem, jak ja to skończę, nie wiem, kiedy ja to skończę. Jest ciężko. Ah! Potrzebuję wesołego, kolorowego wzoru i braku terminów. A tu termin goni, a koń (choć pewnie będzie piękny) póki co jest smutny. Postępy dlatego są dość znikome i marne, ale są.
![]() |
Tak było ostatnio |
![]() |
Obecny stan |
Jak widać - szału nie ma. Zaczęłam haftować z drugiej strony, bo mi tak wygodniej, no i im szybciej te szaro-niebieskie kolory wyhaftuje, tym lepiej. Za mną już dwie strony wzoru, ale przede mną jeszcze jeszcze jakieś 13 stron. No nic, trzeba to zmęczyć, dosłownie zmęczyć.
Próbowałam ponadto metody parkowania, ale póki co mi zupełnie nie wychodzi. W teorii spoko, ale w praktyce nie ogarniam, nie przekonuje się jeszcze go tego. Ale, że każdy krzyżyk osobno, po kolei? Ciężka sprawa. Nie ogarniam.
W ogóle ta Wena nie kwapi się do współpracy - niby wróciła, ale grymasi, że nie to, że nie takie, że w ogóle to co innego. Nie da się na razie z nią dogadać, ani trochę.
***
A teraz chciałabym Wam Kochane życzyć zdrowych, pogodnych, błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka oraz mokrego śmigusa-dyngusa. Wesołego Alleluja!