> Mulinowanie i inne wariactwa: Powrót do gejszy

środa, 21 października 2015

Powrót do gejszy

Mój wiosenny króliczek do kartki autorstwa Margaret Sherry został ukończony. Przyznam szczerze kartka prezentuje się nawet nieźle, chociaż trochę krzywo chyba tego królika przykleiłam. Ponadto okazuje się, że moje umiejętności stawiania krzyżyków jeszcze są nikłe, więc i krzyżyki wyszły niezbyt proste i równe. Wydaje mi się, że wynika to trochę z faktu, że dwie nitki to zbyt ciasno, ale co ja tam się znam :) Nie ważne. Istotne jest to, że po raz pierwszy robiłam french konts. No cóż... nie jest to łatwe, ani zbytnio przyjemne. Zatem dołączają do bachstitchów, które również nie są przyjemne (chociaż robią niesamowitą "robotę" w hafcie). Nowe doświadczenie zapisuję w szufladzie pt. "niezbyt udane". A oto prezentacja małego, na przekór jesieni, wiosennego króliczka:

Jeszcze przed backstitchem



Oprócz robienia powyższego króliczka, wróciłam również do mojej gejszy, która karnie czekała na swoją kolej w szufladzie. Oczywiście powrót do gejszy to sama przyjemność, ponieważ bardzo podoba mi się sam wzór :)
Całą górę już wyhaftowałam teraz zabrałam się za dół i nie mogę doczekać się efektu końcowego.



Dodatkowo właśnie zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze ja haftuję. To znaczy chodzi mi o ilość nici oraz technikę nakładania nici na igłę .... No nie ważne. To znaczy ważne, ale muszę poukładać to sobie w głowie, bo póki co, coraz mocniej wydaje mi się, że w tym temacie od początku błądzę.

1 komentarz:

  1. Wzór Gejszy ukazał się kiedyś,w którejś gazecie i od razu mi się spodobał. Może kiedyś dołączy i do mojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...