> Mulinowanie i inne wariactwa: Błąd w nawlekaniu igły!

poniedziałek, 26 października 2015

Błąd w nawlekaniu igły!


Ha! Oświeciło mnie przypadkiem i okazało się, że jednak przez prawie rok źle nawlekałam igłę (!), ponieważ źle rozumiałam ilość muliny. Ale wszystko od początku.
W moim umyśle zapisany mam obraz mamy cerującej dziury w skarpetkach, która nawleka igłę, wyrównuje końce nitki, zawiązuje supełek i ceruje. Jako, że od dziecka wszelkie "babskie" sprawy były obojętne, nie interesowałam się tym zupełnie. A szkoda, ponieważ obecnie nie popełniałabym tak durnego błędu. Z tego też względu, zaczynając przygodę z haftem, wzięłam za pewnik, że należy wyciągnąć nitkę muliny, przełożyć ją przez oczko igły, przeciągnąć, wyrównać długość i zacząć stawiać krzyżyki. Zatem mając w instrukcji jakiegoś obrazu załóżmy dwie nitki, przewlekałam je, wyrównywałam i haftowałam. Mój mózg nie zakodował, że jeżeli przeciągnę dwie nitki i wyrównam, to będę przecież haftowała nie dwoma, ale czterema (!) nitkami muliny. I tak oto przez cały czas, źle to robiłam. Stąd też, haftując np. kartkę z króliczkiem, wydawało mi się, że dwie nitki to dużo. Owszem, bo po mojemu wtedy dwie oznaczało cztery przecież, dlatego  było mi za ciasno. Nie głupia? Głupia blondynka.

Niewłaściwe rozumienie nawlekania
Poprawny sposób nawlekania


Pomijając moją oczywistą głupotę, przez którą nie tylko źle stosowałam się do wzorów, ale również zużywałam więcej muliny, niż potrzeba, nadal jestem zapaloną amatorką - hafciarką. Na tamborku nadal gejsza (haftowana zamiast dwoma, czterema nićmi). Jakoś dość opornie mi idzie ostatnio stawianie krzyżyków. Gdzieś nie mam weny, chociaż pewnie to z powodu lekkiego przeziębienia. A oto postępy:
5 dni temu
Obecnie

Ponadto powoli staram się nadać jakiś sens moim planom hafciarskim na najbliższy czas. Mam już pewien zarys, który oczywiście jest przeładowany wzorami. Jednakże, mimo że to trudne, chcę stworzyć w miarę racjonalną listę przedstawiającą moje plany. Trudny to proces, w końcu tyle wspaniałych wzorów czeka na wyszycie! Ponadto nie mogę się doczekać czekających mnie zakupów, które powiązane są w powstaniem planu hafciarskiego. W końcu kto nie lubi przeglądania zawartości pasmanterii i robienia zakupów :) 

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...